Produkcja owoców, w porównaniu do innych gałęzi polowej produkcji roślinnej, obarczona jest większym ryzykiem przyrodniczym i jest znacznie bardziej kapitałochłonna.
Ponadto wszystkie owoce znoszą transport gorzej niż większość płodów rolnych, a owoce jagodowe i pestkowe oraz letnie jabłka i gruszki nie mogą być składowane dłużej niż od kilkunastu godzin do kilku dni.
Specyfika produkcji sadowniczej wynikająca z właściwości biologicznych tych roślin oraz duży stopień trudności w opanowaniu jej technologii powoduje, że wszelkie niewłaściwe decyzje pociągają za sobą duże straty materialne i często zmarnowanie kilkuletnich wysiłków.
W zespole nakładów inwestycyjnych niezbędnych do założenia sadu, doprowa-i dzenia go do owocowania i prawidłowej późniejszej eksploatacji, ziemia jest jednym z mniej kosztownych elementów. Należy wyciągnąć z tego wniosek, że jeśli gospodarstwo jest, ze względów przyrodniczych lub ze względu na swoje położenie, nieprzydatne dla produkcji owoców, to lepiej jej tam nie rozwijać. W Polsce, z wyjątkiem części województwa suwalskiego oraz terenów wzniesionych wyżej niż 350-400 m n.p.m., nie ma większych rejonów, w których warunki przyrodnicze byłyby złe dla produkcji, jeśli nie wszystkich to bodaj niektórych gatunków i odmian roślin sadowniczych. Z drugiej strony, w niemal całym kraju występują często niewielkie tereny zbyt nisko położone, a w związku z tym stwarzające duże niebezpieczeństwo przemarzania drzew i krzewów lub ich kwiatów, albo tereny o zbyt wysokim poziomie wody gruntowej. Są też rejony, w których ze względów organizacyjno-ekonomicznych nie planuje się rozwoju sadownictwa, i dlatego jest w nich bardzo mało niezbędnych dla producenta placówek handlowych i usługowych oraz punktów odbioru owoców. Są wreszcie rejony o małym rynku zbytu owoców – bez większych skupisk ludzkich bez zakładów przetwórstwa. We wszystkich tych rejonach producent napotka większe niż gdzie indziej trudności, choć przyczyny ich są rozmaite.